wtorek, 5 czerwca 2012

Złota godzina

Golden Hour, Magic Hour - różnie ją zwą. To moja ulubiona pora na robienie zdjęć. Przy wschodzie i zachodzie słońca, kiedy światło jest cudownie rozproszone i nadaje wszystkiemu magiczną złotą poświatę. 
Jako, że dziś zapowiadał się piękny wieczór, zaraz wyciągnęłam Kornelię na spacer przed snem. Chciałam wypróbować mój aparat podczas magicznej godziny i przy okazji sama się podszkolić. Cóż... rezultat mógł być lepszy, następnym razem wykorzystam inny sposób pomiaru światła, albo chociaż drobną korektę ekspozycji by wszystko było naświetlone jak należy. Ale w końcu człowiek uczy się metodą prób i błędów - chociaż na razie u mnie więcej tego drugiego. ;)




Pozdrawiam!

11 komentarzy:

  1. urocze zdjęcia :) I otoczenie jakie sliczne także :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko przepiekne zdjecia!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że to tak się nazywa :)
    Muszę spróbować :)
    Jeju, kiedy ja robiłam zdjecia? Takie bardziej dla samych zdjec niż zdjecia np. prac...

    OdpowiedzUsuń
  4. są cudowne!
    Też kocham ten czas, fotografie są magiczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wam bardzo. :*
      Dryszka, spróbuj koniecznie - zdjęcia wychodzą wtedy najładniejsze. :)

      Usuń
  5. mega klimatyczne zdjęcia! A ja ciągle jeszcze nie ogarniam mojego aparatu tak jak powinnam:/ chcę się na jakiś fajny kursik wybrać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakbym tam sobie poleżała...pomachała syrami... i miętoliła w zębach jakieś źdźbło trawy 8)

    Wszystko przyjdzie z czasem, a tak naprawdę to codziennie się człek czegoś uczy :D

    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. No widzę, że gnasz w rozwoju, zdolniacho!
    Pięknie udało Ci sięzłapać światło :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze, te dwa pierwsze zdjęcia są przecudnie ozłocone - wszystkie przepiękne!

    OdpowiedzUsuń