czwartek, 14 lutego 2013

Walentynkowo

Nie wierzę, że ostatnio z taką łatwością ładuję w swoje prace tyle kwiatków. Dotychczas kwiatki na scrapie były dla mnie nie do przyjęcie, ale ostatnio coś się w moim stylu zmieniło.
Jako, że ostatnio porobiłam trochę zakupów, postanowiłam znowu spróbować czegoś nowego i kupiłam pudry do embossingu. Nagrzewnica na razie nie zmieściła się w moim budżecie, więc musiałam sobie jakoś radzić bez niej. Nie było to wcale takie proste! Musiałam potraktować embossowane elementy zapalniczką, żeby puder stopić i oczywiście nie obyło się bez oparzeń. Mądry Polak po szkodzie... - teraz szukam taniej nagrzewnicy. :P

Na scrapie mój kochany brój, który skacze w koło mnie i co chwilę pyta kiedy zrobię jej różowy albumik. :)
Pracę to zgłaszam na tydzień inspiracji walentynkowych w Scrapki.pl.


Zbliżenie na embossing. Doceńcie moje poświęcenie. ;P




Te ferie są strasznie zabiegane! Obiecałam sobie, że codziennie będę się uczyć do matury - jak na razie udaje mi się to, może nie uczę się tyle co bym chciała, ale staram się. ;) Tymczasem co chwila pojawia się jakaś fajna propozycja i tym sposobem byłam dziś na nartach.
Jak niektórzy wiedzą, mieszkam na pomorzu, ale żeby jechać na narty, nie muszę wyjeżdżać aż do Zakopanego. :D Na pomorzu aktualnie działają dwa stoki: na Wieżycy i w Fojutowie. Osobiście polecam ten drugi (na pierwszym jeszcze nie miałam okazji zjeżdżać). Jeśli komuś za daleko w prawdziwe góry, to ta namiastka powinna wystarczyć. ;)

Pozdrawiam ciepło!

wtorek, 5 lutego 2013

Morskie wspomnienia

Moja fascynacja mediami trwa. Chlapię, ciapię, mażę... gorzej niż małe dziecko. ;) Do zrobienia scrapa poniżej zainspirowała mnie mapka Na-strychu. Oczywiście, zinterpretowałam ją po swojemu i dodałam kilka warstw, bo mapka okazała się dla mnie za prosta. 


Po kilku miesiącach od wakacji nad morzem, w końcu wywołałam zdjęcia. Na biurku leży rozpoczęty album z morskimi zdjęciami, ale jedno z ulubieńszych postanowiłam wrzucić na scrapa.


A oto mapka:


Niespodziewanie dzisiejszego wieczoru, po kilku dniach odwilży, śnieg otulił białą pierzyną całą okolicę. I znów wszystko wygląda czyściutko, nieskazitelnie, uroczo... Taka nieskalana jeszcze kołami samochodów i butami biel zawsze wzbudza we mnie pozytywne uczucia. Wszystkie krzywizny nabierają obłych kształtów, wszystkie brudy przykrywa biały śnieg i od razu na świecie panuje ład i porządek. Cóż z tego, że pozorny, skoro taki... przyjemny dla oka. :)

Pozdrawiam!