U mnie wieje i pada. Wiatr bez problemu przenikał przez mój cienki płaszczyk, więc starałam się jak najszybciej przejść odcinek ze szkoły na przystanek, z przystanku do domu. Niewesoło było jak mnie wichura złapała koło cmentarza i podmuch mnie do kostnicy wciskał... A później było jeszcze milej, bo gdy miała mnie minąć przyczepa z niczym innym jak z gnojem, znów zerwał się porwisty wiatr i już oczyma wyobraźni widziałam krowie kupy pędzące w moją stronę, ale w ostatniej chwili, niczym w matrixie, zdążyłam uciec. Do tego od trzech dni boli mnie głowa i zastanawiam się czy to skutek chodzenia bez czapki, czy może stresu, którego doświadczam na lekcjach matematyki. I to by było tyle moich refleksji na temat wiatru. Ewentualnie mogę dodać, że jest w domu zimno, w piecu nie chce się palić i to właśnie przez wiatr. A we Włoszech 30 stopni... A na przekór szarudze za oknem rzucam wam kolorwego scrapa z moją siostrą w roli głównej.
skąd taki alfabet wytrzasnęłaś? :D
OdpowiedzUsuńno ten alfabet bije wszystko na głowę!!! :) Scrapek też milasty :p
OdpowiedzUsuńA co do historii :) też tu wieje okrrropnie :p
mi też alfabet się podoba, no i te kolory na scrapku;-))
OdpowiedzUsuńU mnie też zawierucha i też w piecu nie chce się palić przez wiatr i do tego na ponad 10 godzin prąd nam wyłączyli. Enthia a latającymi kupami to mnie to rozśmieszyłaś, bo sobie wyobraziłam tę sytuację i w mojej ocenie wygląda to komicznie;-)
I te kolory właśnie mi się podobają, świetny scrapiszon, mnie też wywiało dziś szybko do domu.
OdpowiedzUsuńAle cudny scrap!!!!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńCo do Twoich przygód-o kurka nie zazdroszczę... Ale dobrze,że dotarłaś do domciu cała:):*
Co do bólu głowy-kurka mnie ostatnio złapała taka migrena...:( Mówią,że przez tą pogodę tak organizm wariuje... A wiesz-jak jeszcze do tego dojdzie stres czy nawet chodzenie bez czapki to się kumuluje i boli:( Więc uważaj na siebie:*
Justt - wygrałam u Guriany. A tak w ogóle jest ze scrap.com.pl, ale chyba go już tam nie dostaniesz.
OdpowiedzUsuńNoomiy - dziekówa. :D
Lila - to do prawdy nie było śmieszne, dla mnie to bardziej historia z dreszczykiem. ;)
Duś, szkoda, że Cię do mnie nie przywiało, co byśmy sobie razem poscrapowały. ;)
Joaśku i Ty na siebie uważaj, wiosną pogoda jest najbardziej zdradliwa.
Bardzo ładne są Twoje scrapy :) Serdecznie pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuń