Jest piękna pogoda, iście wiosenna. Wczoraj wybrałam się na dłuuuuuuuuugi wieczorny spacer z moimi koleżankami i wyobraźcie sobie, że mam lekkie zakwasy. To oznacza jedno: moja forma pozostawia wiele do życznia. Nie mam problemu z moją figurą, nie muszę chudnąć, ani nic z tych rzeczy, ale lubię być w dobrej formie.
Więc napompowałam rower i jest to oficjalny koniec z wożeniem tyłka samochodem. Przerzucam się na transport ekologiczny. ;)
jaka eko jesteś :p fajny scrapek! :)
OdpowiedzUsuńgdybym wiedziała jak rozwiązać na rowerze jeżdżenie w spódnicy i obcasach (nie mam za bardzo jak wziąć ciuszków na przebranie ani gdzie się przebrać)... :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!!
A scrapki ślicznie:)
No wreszcie soczyste wiosenne kolorki, bo ostatnio jakoś tak ponuro w barwach było...
OdpowiedzUsuń