to wychodzi wszystko: począwszy od scrapów, poprzez zgarnianie piątek w szkole, do samych kontaktów międzyludzkich. Nie wiem czy wystarczyło wstać prawą nogą, czy może zacząć dzień od uśmiechu. Jedyne co dziś nie wyszło to pogoda. Wiatr chciał mnie dziś zdmuchnąć z powierzchni ziemi, naszczęście grawitacja nie zawiodła. U mnie nadal twórczo. Poniżej jest mój dwudziesty trzeci scrap w tym roku, a jeszcze niżej dwa nowe wpisy do art journala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz