W życiu czekamy na wiele rzeczy: na autobus, na kogoś, na wypłatę, na wakacje, na jutro. Całe nasze życie składa się właściwie z ciągłego oczekiwania. I ja czekam na dobrą pogodę, na ciepłą wodę w jeziorach, na miłość... Choć obrzydło mi już to czekanie i najchętniej poddałabym się mojej niecierpliwej naturze, nadal czekam. Może brak mi odwagi?
Czekałam na ten moment, kiedy będę z moich scrapów zadowolona. I chyba on właśnie nadszedł. Czuję się spełniona, hahaha. :)
Pozdrawiam i czekam na nowy zryw wenowy, żeby sobie jeszcze poscrapować. :)
bądź zadowolona, jest z czego! pierwszy to miazga! a w dodatku to zdjęcie Duśki hahaha bomba :D
OdpowiedzUsuńPięknie Enthia. Rozwijaj się w tym tempie dalej i dalej :)
OdpowiedzUsuńInspirujące jak czekanie zmienia nam sposób postrzegania wymarzonego celu.
Fajne prace, jakie kontrastowe: ogień i woda! Podobno szczęście kryje się w czekaniu i dążeniu do celu, a nie w jego osiągnięciu...
OdpowiedzUsuńEnthia tylko tak dalej;-) Duśkowy scrap zachwyca mnie;-) Buziaki;-)
OdpowiedzUsuńHahaha czuję się zaszczycona :D też uwielbiam tego scrapa! W ogóle się rozszalałaś młoda ostatnio ;*
OdpowiedzUsuńTen czerwony scrap jest absolutnie genialny :)))
OdpowiedzUsuńO.
http://scrap-heaps.blogspot.com
Oba są przepiękne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń