Kilka migawek z mojego życia na piętnastodniowe wyzwanie Uli zrobione.
Dzień 5: czerwony kolor. Pstryknięte "na szybkiego", póki jeszcze światło przyzwoite było.
Dzień 6: mama. Jak każda córunia uważam, że moja mama jest najlepsza pod słońcem. I choć czasem denerwują mnie pewne jej cechy, z biegiem czasu odkrywam, że zachowuję się tak samo...
Dzień 7: relaks. Na rowerze.
Dzień 8: jak dziś się czujesz? Pełna energii, aż musiałam się wyżyć w art journalu. ;)
Pozdrawiam!
Enciak świetne fotki;-) a ten art-journal wygląda smakowicie;-)) Proszę daj mi troszkę tej energii;-)
OdpowiedzUsuńDzięki Lil! A energią chętnie się podzielę, ale do tego chyba trzeba się spotkać. :P
UsuńFantastyczne zdjęcia!!! To serducho bardzo mi się spodobało, ale wszystkie interpretacje zdjęciowe są super:)
OdpowiedzUsuńżurnal, żurnal, żuuurnal! ♥
OdpowiedzUsuńFajniaste zdjęcia a journalowy wpis przepiekny :D Pełen energii :)
OdpowiedzUsuńpowtórzę za Justt: żurnal, żurnal, żuuurnal! ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam! Miło mi, że Wam się podoba. :)
UsuńPiekne zdjecia, wspaniala interpretacja tematu :)
OdpowiedzUsuńFajowe migawki! :)
OdpowiedzUsuń