Moje doświadczenia z maszyną dotychczas były niewielkie. Używałam ją by zrobić jakieś przeszycia na scrapach czy kartkach. W zamierzchłej przeszłości uszyłam kulfoniaste etui na chusteczki. W gruncie rzeczy nawet nie wiedziałam jak się z tym sprzętem obchodzić, a moja mama (właścicielka maszyny) nie miała czasu aby mnie z nim obeznać.
Wczoraj jednak postanowiłam, że czas na solidną lekcję. Wyłożyłam mamie kawę na ławę, że "co to ze mnie za gospodyni domowa będzie, co nawet spodni nie będzie umiała podłożyć". Argument musiał wpłynąć na moją nauczycielkę, bo zaraz też usiadła do maszyny i pokazała mi podstawowe ściegi i jak to
wszystko działa od środka.
Po przeszyciu kilku kawałków materiału dla
wprawy i wyrobienia sobie nawyku "prostości", postanowiłam zrobić coś
większego.
Pojutrze rozpoczynam ostatni rok w szkole
średniej. Stwierdziłam, że wypada się jakoś przygotować. Kupiłam dwa zeszyty i
uszyłam ten oto piórniczek. Notorycznie gubiłam ołówki i długopisy w
czeluściach mojej torby, a teraz mają już swoje stałe miejsce.
Można więc powiedzieć, że to niejako mój
debiut. Mama stwierdziła, że jest dobrze. Mi też się całkiem podoba. :D
A tu razem z moim Organizatorem wolnego czasu. To mój ukochany notes z jakiegoś banku, przerobiony po mojemu.
Nie mogę uwierzyć, że za chwilę idę do szkoły. Przede mną ciężki rok - matura i wybór studiów. Brrr... brzmi strasznie zwłaszcza, gdy nie ma się sprecyzowanych planów co do swojej przyszłości. Takie decyzje powinno się podejmować później, a nie teraz gdy sama jeszcze nie wiem czego chcę. Jedyną pewną rzeczą w tej chwili jest chyba tylko to, że za rok zamieszkam w Warszawie. Także mieszkańcy stolicy strzeżcie się! :P
A na zakończenie tego posta mam dla Was piosenkę mojego ukochanego Beiruta. Chłop wymiata w tej piosence.
Pozdrawiam!
o rany!! świetny jest, też chcę! :D
OdpowiedzUsuńGratuluję debiutu :)) Świetny :))
OdpowiedzUsuńpiórnik jest przegenialny!!! w życiu bym nie powiedziała, że to twój pierwszy szyciowy twór! jesct cuuuuuuuudny!! i zasówak z tego co widze fajnie wszysty.. ja do tej pory mam z nimi problemy :D co do matury życzę powodzenia - co do wyboru studiów masz rację. ja np chciałabym iść na jakieś studia gdzie się szyję :D ale takie chyba tylko w Łodzi.. a studiuję angielski biznes.. bo stwierdziłam, że chociaż sekretarką w przyszłości zostanę jak już nic ze mnie nie będzie;p i to chyba było złe podejście!
OdpowiedzUsuńMarysza, wiesz, ja tam zapraszam do Ldz :)
UsuńHahaha, dzięki Maryszko za miłe słowa. :D Z zasówakiem się trochę namęczyłam, ale jest ok.
UsuńA co do studiów, to mam nadzieję, że nie trafię na jakiś kierunek po prostu z braku innych pomysłów...
piękny! Ja też jestem początkująca szyjąca!
OdpowiedzUsuńPiórnik jest baaaaaaajeczny!
Ps. i organizatorownik też! :)
Świetnie sobie poradziłaś :). Bardzo mi się podoba! Sama mam taki materiałowy piórniczek i bardzo go sobie chwalę, bo w końcu mam porządek w torebce (a jednocześnie jest cięższa, bo tyle rzeczy może się przydać ....)
OdpowiedzUsuńŚwietny debiut :)) Szycie jest fajne :) A wybory studiów to rzeczywiście ciężkie decyzje, obyś wybrała dobrze.
OdpowiedzUsuńPS.
dzięki za przypomnienie o Beirut. Strasznie lubię tą muzykę!
o tak, Beirut tworzy dobre kawałki. :) To jeden z moich ulubionych artystów.
UsuńDziękuję dziewczyny! :)
OdpowiedzUsuńno to czuje że Cię wciągnie szycie :)))
OdpowiedzUsuńświetny ten ppierwszy
Nooo kochana gratuluję! Wygląda naprawdę super :D
OdpowiedzUsuń